sobota, 24 listopada 2012

17. Teatr jednego aktora.

Siva natychmiast trafił do szpitala. Był w poważnym stanie, zabrali go na OIOM. Podczas czekania na pogotowie stracił sporo krwi.
Nathan i Jay czekali na korytarzu. Byli bezradni. Nie byli jego rodziną, więc nie mieli żadnych uprawnień. Po chwili wyszedł do nich lekarz, a do Jay'a ktoś zadzwonił. Odszedł więc na bok, przepraszając lekarza.
Dzwonił do niego Max. Pytał, co się stało, że jeszcze nie ma ich na komendzie. Jay opowiedział o historii, jaka im się przydarzyła. Max był w szoku. Nie wiedział co ma powiedzieć. Zamilkł na chwilę. Potem powiedział, że jeśli będzie mógł, to niedługo pojawi się w szpitalu.
Jay podszedł do lekarza i Nathan'a. Lekarz poinformował ich, że Seev zaraz będzie miał operację. Nie zrozumieli na co ma być to operacja, bo nie znali się na tym i nie wiedzieli o co chodzi. Mimo to, potaknęli głową z przejęciem.
 - Mogą być państwo przy operacji? Są państwo rodziną?
Nathan spojrzał na Jay'a. Ten zauważył, że coś kombinuje. Nie wiedział tylko co.
 - Yyyyy... - jąkał się Nathan. - Ja jestem chłopakiem Seev'a.
Jay zrobił wielkie oczy. Nathan walnął go łokciem w brzuch.
- A ja jestem bratem. - dodał Jay.
Lekarz zmierzył ich wzrokiem.
- To chyba jakiś żart, prawda? - pytał lekarz.
Nathan nie wytrzymał. Za dużo było tych emocji. Wybuchnął.
 - Tak. To jest kurwa żart! Bo jesteśmy z policji! A tam będzie operowany nasz przyjaciel, ktory został postrzelony przez pomyłkę, na jakimś kurwa planie filmowym, bo mieli pra6wdziwe naboje. Więc wpuść nas na tą salę, człowieku!
Jay nie popierał zachowania Nathana, ale starał się go zrozumieć. Ostatnio spotyka go zbyt duzo stresu. Na dodatek będzie miał dziecko z lesbijką. przez to jest taki rozbity.
Operacja nie trwała długo. Nie była też zbytnio skomplikowana, mimo to Jay o mało nie zemdlał na widok krwi i wnętrzności. Był bardzo wrażliwy.
Po jakiejś godzinie pojawił się Max, a Seev odzyskał przytomność.
____________________
Dziękuje, że ktoś w ogóle czekał na ten rozdział. Przepraszam, że taki krótki, ale nie mam weny. Niedługo dodam kolejny, mam nadzieję, że wyjdzie mi dłuższy xD

5 komentarzy:

  1. super
    i nie widać , że nie masz weny
    dawaj następny

    OdpowiedzUsuń
  2. ahaha ''-A ja jestem bratem. - To jakiś żart, prawda?'' xD genialne. Cieszę się, że wróciłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  3. - Tak. To jest kurwa żart!
    tekst dnia
    weny !
    http://story-the-wanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam Cię do Liebster Award . :D
    Więcej u mnie an blogu http://like-u-like.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń