Po drodze na miejsce zdarzenia trwały dyskusje.
-No młody będziesz miał pierwszą okazję, aby się wykazać- zaczął Żelu
-Pokażesz na co cie tak naprawdę stać, bo szczerze mówiąc młody nie wyglądasz na agresywnego, ani nic w tym stylu
-Potrafię być agresywny, chyba jak każdy zresztą i jeszcze jedno, nie mówcie na mnie młody, bo mnie to najnormalniej na świecie irytuje
-To musimy wymyślić ci jakąś ksywkę, bo przecież po imieniu do ciebie mówić nie będziemy, bo to tak głupio trochę, nie sądzicie?
-To może Czapka?
-Dlaczego?- zaprotestował
-Bo ciągle nosisz czapkę! A ty myślisz, że nasze ksywki skąd się wzięły?
-No właśnie nie wiem
-Żelu, bo Seev nie rozstaje się z żelem do włosów, dzięki niemu mamy w grupie irlandzki odpowiednik Cristiano Ronaldo. Loczek to chyba jest dla ciebie zrozumiały, popatrz tylko na jego fryzurę i znajdziesz wytłumaczenie. A Tom, jego przezwisko nie wzięło się od nazwiska, jak zapewne sobie pomyślałeś, ale nic bardziej mylnego. Tom nosi 24 na dobę, siedem dni w tygodniu długopis za uchem.
Po chwili byli już na miejscu, gdzie znajdował się już tłum gapiów i oczywiście starych kobiet snujących swoją wersję tych wydarzeń. Bramę otworzyła im zapłakana, zrozpaczona kobieta. Zaprowadziła ich do salonu. Trzeba przyznać, że był urządzony dosyć chaotycznie ale w dobrym guście, ze smakiem. Z otwartych okien przedzierało się słońce, które rozświetlało pomieszczenie. Na środku pokoju, na żyrandolu dostrzegli mężczyznę. Powiesił się, a przynajmniej tak to wyglądało na pierwszy rzut oka. Na jego szyi był liczne zadrapania. Ubrany był w elegancki czarny firmowy garnitur i lakierki. "Jak do grobu"- pomyślał Nathan i po chwili jego myśli usłyszały światło dzienne. Żona zmarłego popatrzyła na niego spode łba. Sprawiała wrażenie jakby była smutna na niby, tak jakby w głębi duszy cieszyła się ze śmierci jej męża. A może to tylko pozory? Po chwili zjawił się też specjalista, który ostatecznie stwierdził samobójstwo. Policjanci postanowili, że nie będą już tego dnia męczyć wdowy pytaniami i poprosili o spotkanie z nią jutrzejszego dnia. Wyszli i ruszyli ponownie w stronę komisariatu.
-Coś mi tu nie gra- przerwał nastałą ciszę Nathan
-No Czapuś wyrabiasz się widzę, czyżby twoja męska intuicja podpowiadała ci, że to jednak morderstwo?- żartował Długopis
-Hahaha, sil się na żarty. Naprawdę nie wygląda mi na to, ażeby facet sam sobie odebrał życie.
-W takim razie zaczynamy śledztwo?
-Tak!
-Mówię wam, że coś tu nie gra.
-Pożyjemy zobaczymy
-Mam rację na 100%
_____________________________
Udało mi się! Dopadłam komputer xD I macie efekt. To jest w ogóle w jakimś stopniu ciekawe? Proszę o 5 komentarzy, w przeciwnym razie następnego nie będzie, bo bez sensu pisać dla 2 czy 3 osób. Przepraszam, że proszę o tak wiele. I pozdrawiam Was z Lublina! <3
Oh ah :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozdrowienia :*
Ja też cię pozdrawiam, ale z Sieradza <3 :*
Ogólnie miłego wypoczywania :*
-
Rozdział boski *.*
To jest lepsze niż książka kryminalna :D
Jeśli zdecydowałabyś się, żeby to wydać w formie książki to daj mi znać, bo będę musiała ja mieć :D
Rozwaliło mnie to:
"-Żelu, bo Seev nie rozstaje się z żelem do włosów, dzięki niemu mamy w grupie irlandzki odpowiednik Cristiano Ronaldo."
No jebłam jak to czytnęłam xD
Ale ja bym na to nie wpadła xD
Bosko to napisałaś, ogólnie całe opo jest boskie :*
Czekam na następny rozdział <3 :*
Kocham cię Miszczu *.*
świetne :)
OdpowiedzUsuńtakie inne to opowiadanie
ale ciekawe
ja również pozdrawiam z Warszawy
czekam na następny
No brak słów po prostu wujebistyyy ;****
OdpowiedzUsuńJuż go kocham i czekam na next'a ;DDD
Mychaaa ;***
ten blog to jest mistrzostwo !!
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac na nastepny rozdzial :)
pozdrawiam ze splitu :D
anonim.
zajebioza. ''Młody'' bardziej by mu pasowało XD
OdpowiedzUsuńna raz przeczytałam dwa i czuję że to będzie niezła historia, super, to coś nowego. Świetne ksywy ;D
OdpowiedzUsuńświetne :)
OdpowiedzUsuń