czwartek, 12 lipca 2012

3. Armani? Jest spoko.

Gdy wysiedli z samochodu udali się w stronę windy, ponieważ byli zbyt zmęczeni, by pokonać 10 pięter idąc schodami. Wcisnęli przycisk pokazujący strzałkę w dół, aby winda zjechała w dół. Weszli do środka. Nathan momentalnie zbladł. Wszyscy popatrzyli na niego, tak jakby oczekując odpowiedzi, którą po chwili otrzymali. Okazało się, że Nathan źle czuje się w małych, zamkniętych pomieszczeniach, bo ma klaustrofobię. Po chwili dojechali na wybrane przez siebie piętro i wysiedli. Od razu, gdy wyszli tylko z windy Nathana wołała długowłosa blondynka. Była bardzo ładna, zgrabna, powabna. W oczach Nathana była ona ideałem kobiety. Kierował się on następującą zasadą: Kobieta powinna być ładna a za logiczne myślenie i inteligencję w związku odpowiedzialny jest mężczyzna. Nie wyglądała ona na chodzącą Encyklopedię PWN, co dodatkowo podobało się Nathanowi, który gustował w pustych lalach. Podeszła do niego. Najpierw się przedstawiła, miała na imię Isabelle. Nathan, jako dżentelmen delikatnie musnął ustami jej dłoń w geście powitania. Po chwili poinformowała go, że ma on pilnie pójść do komendanta i lepiej dla niego, aby zrobił to możliwie jak najszybciej. Tak też uczynił. W przeciągu niecałych nawet dwóch minut znajdował się na dywaniku pracodawcy. Max już na samym początku rozmowy, której Nathan bardzo się obawiał, zaproponował, aby przeszli na "ty", tak aby łatwiej było im ze sobą dyskutować. Ogólnie miało poprawić stosunki szef- pracownik. Podali sobie ręce. Max mówił, że Nathan może mówić na niego tak jak większość jego pracowników- Armani. Nazwa, a raczej ksywka pochodziła w pewnym sensie, niedokładnym sensie od nazwiska George- Georgio Armani. Max chciał dowiedzieć się o samobójstwie mężczyzny u którego byli niedawno. Nathan poinformował go swoich dręczących go od godziny podejrzeniach. Armani popatrzył mu głęboko w oczy, które to raz były szare, raz zielone, a innym razem przybierały to jeszcze inny kolor. Max nieporadnie podrapał się po głowie i zmarszczył brwi, co w jego mimice twarzy miało oznaczać podziw. Nie podziw dla zmian koloru tęczówki, a podziw dla tego, że Młody, który jest tu dopiero jeden dzień już snuje przypuszczenia i, że tak dobrze kombinuje. Armani zlecił szczegółową sekcję zwłok, o której przebiegu i wynikach informowany miał być właśnie Czapka i jego grupa wsparci. Max pokładał w Nathanie wielkie nadzieję, czuł, że Młody ma potencjał na całkiem niezłego śledczego. Chwilę jeszcze rozmawiali, ale nie na temat pracy. Była to całkiem miła, niezobowiązująca konwersacja, podczas której Nathan nieco zmienił swoje zdanie o Armanim. Już nie uważał go za tyrana, a za całkiem fajnego, przyjaznego kolesia, który w pracy jest stanowczy i wymagający natomiast w życiu prywatnym wyluzowany, spokojny, przyjacielski. Następnego dnia Żelu z Loczkiem pojechali do wdowy po "samobójcy". Tom został w domu,bo zachorował na anginę. Nathan zajął się najpierw przeszukiwaniem zwłok. W kieszeni garnituru mężczyzny znalazł kartkę, zapisaną na maszynopisie, czy też na komputerze, z napisem: "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną". Nie dawało mu to non stop spokoju, co miało oznaczać to przykazanie Boże akurat w tym przypadku, jaki i czy w ogóle miało to związek ze sprawą? Zadzwonił do Loczka i go o tym poinformował, a ten powiedział, że na razie nic nie dowiedzieli się z przesłuchania wdowy. Nathan dalej siedział i rozmyślał. Próbował domyślić się o co w tym chodzi, jednak nic sensownego nie przychodziło mu do głowy. Postanowił, że dojedzie do reszty i spróbuje wyciągnąć coś od żony denata.
_____________________________________________
I proszę kolejny. Cieszę się, że dwa poprzednie przypadły Wam do gustu, mam nadzieję, że z tym i z całym opowiadaniem też tak będzie. Ono jest takie inne, ale wydaje mi się, że taka "nowość" może się spodobać, a kiedyś obiecałam sobie, że napiszę jakiś kryminał i od tego postanowienia się zaczęło ;) Czekam na komentarze ;D

7 komentarzy:

  1. wow!!! masz racje jest inne, a taka świeżość w spojrzeniu na TW,jest fajna
    Nie moge się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. armani xdd
    świetne opo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział
    nie jestem fanką kryminałów , ale to opowiadanie już mi się podoba
    pisz szybko następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :D
    nie mogę się doczekać o co w tym wszystkim chodzi ...
    Dawaj szybko następny rozdział :*
    Weny <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam takie kryminały
    i już stwierdzam iż zaręczyny będą podwójne kochana
    ten co już wiesz i ten czyli dwa blogi twoje
    kocham ten blog
    więc weny

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się!!
    I to jak ;)
    Uwielbiam takie detektywistyczne powieści (czy to, co piszesz mogę nazwać powieścią...? xd)
    Mimo wszystko, czuję, że to będzie kryminał stulecia.
    Kochanie buziaczki i weny życzę!! ;**
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero na to wpadłam !
    Ciekawe ^^
    Takie nowe i świeże .
    TW jako śledczy ?
    Zapowiada się świetne opowiadanie .
    Już czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń